niedziela, 19 maja 2013

Rozdział dwudziesty czwarty


Przypomniałam sobie , że cały mój makijaż jest zniszczony i wyglądam jak siedem nieszczęść , a mój chłopak nie może mnie przecież zobaczyć w takim stanie , bo jeszcze się przestraszy i go stracę . Chciałam się wysunąć z ucisku chociaż nie chciałam tego robić , kiedy Zayn obrócił mnie tak , że leżeliśmy twarzą w twarz . Szybko skierowałam ręce na buzię , jednak napotkałam opór . 
- czemu mi to robisz ? Wstydzisz się przy mnie czy co ? Nie rozumiem czemu zasłaniasz się przed niby swoim chłopakiem i wstydzisz się , nie podoba mi się to za bardzo . Jesteś piękna również bez makijażu , z makijażem czy nawet rozmazanym od łez . Zawsze możesz przy mnie chodzić jak chcesz , bo nie kocham Cię za wygląd , ale za to jaka jesteś - powiedział i pocałował mnie w czoło przyciągając do siebie . Wtuliłam się w niego i szepnęłam cicho ‘ przepraszam ‘ . porozmawialiśmy jeszcze chwilę , kiedy zadzwonił mój telefon . Odebrałam i okazało się , że to moja mama . Pytała się czy jesteśmy w Londynie , więc odpowiedziałam , że tak . Zaprosiła nas na kolację . Zgodziłam się i oznajmiłam o tym Zaynowi . Podeszłam do szafy i wybrałam zestaw , w którego skład wchodziła biała sukienka oraz błękitna marynarka ( coś takiego ) . Dobrałam do tego parę dodatków i postanowiłam wybrać coś mojemu chłopakowi , gdyż musiał wyglądać elegancko . Rozumiecie , kolacja u rodziców . Wybrałam białą koszulę , czarne garniturowe spodnie oraz marynarkę . Wyglądał nieziemsko , zresztą jak zawsze . Poprawiłam swoje podkręcone włosy , przejechałam pomadką i mogliśmy wychodzić . Oczywiście musieliśmy zatrzymać się przy lustrze , aby Mulat poprawił swoje włosy . Przejechał palcem po ustach i skierował swój wzrok na mnie . Podeszłam do niego musnęłam jego usta i wyszliśmy . Ostrożnie zamknęłam drzwi od mieszkania i udaliśmy się w stronę garażu . Kiedy wkładałam kluczyki do zamka , który otwierał Porsche , ktoś przytulił mnie od tyłu i pocałował w szyję , szepcąc przy tym , że to on poprowadzi . 
- przecież nie masz prawa jazdy Kochanie - powiedziałam odwracając się do Zayna . On tylko wywrócił oczami i zaprowadził mnie na miejsce pasażera . Mimo tego , że nie powinien prowadzić , był świetnym kierowcą . Na miejsce dojechaliśmy po 25 minutach . Widać było , że oboje się stresujemy . Ustaliśmy przed drzwiami i już miałam dzwonić kiedy ktoś mnie powstrzymał . 
-  a jeżeli Twoi rodzice mnie nie polubią ? Jeżeli stwierdzą , że nie jestem dla Ciebie odpowiedni i nie będę poświęcał Ci dużo czasu , bo jestem jakąś tam gwiazdeczką ? Co wtedy zrobimy ? Boję się Lola - powiedział Malik ze smutkiem , jednak ja tylko musnęłam lekko jego usta i złapałam za rękę . Już po chwili znajdowaliśmy się w środku i witaliśmy z moimi rodzicami po których można było dostrzec , że polubili już mojego towarzysza . Pomogłam mamie w kuchni , natomiast tata zajął się już mniej zdenerwowanym chłopakiem . 
- tak się cieszę , że Cie widzę córeczko . Nawet nie wiesz jaką radość sprawia mi to , że jesteś szczęśliwa - powiedziała rodzicielka i mnie przytuliła , po czym dodał - bardzo miły ten chłopak , ale czy on czasem nie był z jedną dziewczyną z zespołu , który ma podpisany kontrakt z naszą wytwórnią ? 
- ja również się bardzo cieszę . Zgadza się , jest bardzo miły , kochany , wspaniały i dużo by tu jeszcze wymieniać . Był , ale nie jest , bo nie był z nią szczęśliwy . To wszystko było ustawione tylko po to , aby one zaistniały na świecie . Proszę Cię , nie mówmy o Perrie ani o jej zespole dobrze ? - zapytałam , a Angelina kiwnęła twierdząco głowa . Resztę wieczoru spędziliśmy w bardzo miłej atmosferze . Postanowiliśmy , że zostaniemy na noc , bo nie ma sensu jechać o 3 w nocy do domu . Obudziliśmy się o 14 i od razu zeszliśmy na dół na śniadanie , a raczej obiad . Rodziców nie było , czyli zapewne pojechali już do pracy jak zawsze . Zjedliśmy kanapki i wypiliśmy sok . Musieliśmy się zbierać , więc poszłam do garderoby rodziców i wzięłam jeansy i koszulę w kratkę dla Zayna . Podałam mu i poszedł się ubrać . Wyglądał cudownie , a dwoje z trzech mężczyzn mojego życia nosili taki sam rozmiar . Cieszyłam się z tego powodu , bo w razie czego to mogę spytać się mamy lub porwać któregoś na zakupy . Ja postanowiłam założyć ciemnogranatowe spodnie , czerwoną koszulę w kratkę i białe krótkie Conversy ( coś takiego ) . Nałożyłam lekki makijaż i mogliśmy wychodzić . Zostawiłam jeszcze tylko karteczkę , że zapraszamy następnym razem do nas i mogliśmy wyjść . Dojechaliśmy na miejsce i postanowiliśmy przejść się do parku . Wtuleni w siebie spacerowaliśmy pięknymi alejkami , ale po chwili zjawili się tuż obok fotografowie i zaczęli robić nam zdjęcia . Wiadome już  było , że w jutrzejszej prasie będzie o nas napisane chociaż wiadomo było od dawna , że jesteśmy razem . Udaliśmy się w stronę centrum handlowego , aby pochodzić po sklepach . 
________________________________________________________________________

jutro znów szkoła , a ja muszę się nauczyć na chemię , której kompletnie nie rozumiem :o 
liczy się to , że napisałam dla Was kolejny denny rozdział . następny może pojawi się później lub wcześniej , gdyż we wtorek jest wywiadówka ( sami rozumiecie ) . mam nadzieję , że będziecie czekać jak coś :)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ