środa, 17 lipca 2013

Rozdział trzydziesty pierwszy

Kiedy je już odebraliśmy , wypadałoby się pożegnać oraz podziękować , więc tak zrobiłam .
- dzięki Jus za ten miły lot i wg . Za tą rozmowę najbardziej , ale teraz czas już na mnie . Jadę zobaczyć mieszkanie , które wynajęłam , ale mam nadzieję , że jeszcze się kiedyś spotkamy co ?
- oczywiście , że się spotkamy i to nawet prawie codziennie . Podwiozę Cię i nie ma nawet żadnego rodzaju sprzeczek - odpowiedział , a ja tylko westchnęłam i udałam się za nim . Włożył nasze bagaże do bagażnika i już po chwili siedział obok mnie na miejscu kierowcy . 
- to gdzie masz to swoje mieszkanie ? 
- na < jakaś tam ulica > 
- oo . Mieszkasz obok mnie , jak fajnie - powiedział radosny , a ja tylko spojrzałam na niego i obdarzyłam go tym razem szczerym uśmiechem . Dojechaliśmy po jakiś 15 minutach do wyznaczonego celu . Justina jak na gentelmana przystało zaniósł walizki na górę . Po chwili byłam w pomieszczeniu , w którym miałam spędzić 2 miesiące . Wychodząc na balkon można było dostrzec rozciągający się widok , który przedstawiał jezioro , a za nim góry . Było cudownie ! To nie to samo co okno z widokiem na Big Ben , jednak to było równie tak samo godne podziwu .  
- przyjdę po Ciebie za 2 godziny , bo jest 15:23 , więc dużo czasu wolnego - oznajmił wychodząc . Mam 2 godziny na rozpakowanie się oraz przygotowanie i zjedzenie czegoś , bo jestem strasznie głodna . Postanowiłam , że zjem na mieście jak wyjdziemy , bo lodówka świeci pustkami . 
~godzinę później~
Uff. Skończyłam rozpakowywać wszystko i bardzo się z tego powodu cieszę . Wyjęłam pastelowo-żółte rurki , blado-różową bluzkę na ramiączka w lody oraz blado-miętowy sweterek ( coś takiego ) z szafy i udałam się do łazienki . Wzięłam krótki prysznic i już po chwili byłam gotowa . No prawie , bo jeszcze musiałam założyć swoje błękitne Vans’y i pokarbować włosy .  Zostało mi jakieś 15 minut , więc postanowiłam , że coś twittnę ( nie wiem czy dobrze napisałam ) . Sprawdziłam co słychać u chłopaków i już po chwili do moich uszu dotarł dźwięk dzwonka . Udałam się w stronę drzwi , aby je otworzyć i po chwili mogłam ujrzeć twarz mojego przyjaciela . 
- wejdź i się rozgość , a ja wezmę jeszcze tylko torebkę i możemy wychodzić - uśmiechnęłam się pogodnie i znów powróciłam do sypialni . Wyjęłam pasującą do reszty fioletową torebkę i wrzuciłam do niej portfel , telefon oraz pomadkę i okulary . Wyszłam z pomieszczenia i po chwili znajdowałam się przy ‘ gościu ‘ . 
-  gotowa ? 
-  tak , już gotowa . 
-  ślicznie wyglądasz - powiedział Justin , a moje policzki oblały się lekkim rumieńcem , jednak skryłam to pod włosami i szepnęłam zwykłe ‘ dziękuję ‘ . chodziliśmy po mieście i rozmawialiśmy o wielu rzeczach , kiedy zaczął dzwonić telefon Blondyna ( wiem , że Justin nie jest typowym blondynem , ale nie wiem jak nazwać kolor jego włosów , więc niech będzie tak ) . Jak się domyśliłam była to jego dziewczyna - Selena . Dopytywała się gdzie jest i takie tam inne . Nie chciałam , aby kończył rozmowy z mojego powodu , więc usiadłam sobie na ławce obok i dałam mu do zrozumienia , że mi to nie przeszkadza .  
______________________________________________________________________

mam nadzieję , że Wam się spodoba , bo mi jakoś nie za bardzo .. przepraszam , że taki krótki :c 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ